Cześć!

Jeżeli tak jak ja uwielbiacie muzykę oraz podróże, zapraszam Was do wspólnego przeżywania przygód razem z Leonem!

Dziennik Leona powstał podczas podróży do Budapesztu. Pewnego wieczoru, po całym dniu pełnym wrażeń narysowałam bezwiednie chatkę w ogrodzie, w którym siedział chłopiec. 

Oto ona:...

Ten chłopiec siedzący przy schodkach- to właśnie Leon.

Popatrzyłam na obrazek i nagle do głowy wpadł mi pomysł, że przecież mógłby on jeździć po świecie, przeżywać ciekawe przygody i poznawać nowe, fajne i pozytywne aspekty rzeczywistości. 

Może chcielibyście go poznać? 

Chłopiec miałby na imię Leon, a odcinków mogłoby być tak wiele, jak dużo jest krajów na świecie. 

Co ciekawsze - pomysł rzeczywiście doczekał się realizacji! 

Zajęłam się pisaniem kolejnych odcinków zaraz po powrocie do Polski, a ponieważ pisało mi się bardzo przyjemnie- szybko powstała pierwsza część dziennika.

Do każdej historii dodatkowo stworzyłam ilustracje i prawdę powiedziawszy- ciągle mam nadzieję, że liczba odcinków będzie się cały czas powiększać!  

Leon odwiedził już operę, był w teatrze, wyjechał do Hiszpanii, a także spotkał... Świętego Mikołaja!
Czy interesuje Was co takiego odkrył Leon podczas swojej podróży?
Gdzie tak naprawdę spędził czas i co z tego wyniknęło?

Wesprzyjcie kampanię, a dowiecie się o tym jako pierwsi! 

Odkryjcie podróże Leona i obudźcie w sobie.. zew przygody!.. ;)   

Ps. Mam nadzieję, że książka, z natury przeznaczona raczej dla młodszych odbiorców, będzie stanowiła świetną okazję, by pod pozorem przeżywania coraz to nowych, wesołych historii, przemycić też trochę wiedzy na temat muzyki, oraz kultur świata. Dzięki tej publikacji najmłodsi nie zauważą nawet kiedy poznają interesujące aspekty tej niezwykłej dziedziny! 

Na zachętę, przedstawiam Wam fragment I rozdziału! 
Poznajcie Leona! 


Zapraszam! ;)

"Tej soboty, jak co dzień rano Leon poszedł do kuchni. Zjadł płatki owsiane Kapitana Terbalda, po czym pogrążył się w rozmyślaniach. Po raz pierwszy od dawna ogarnęła go nuda. Bawił się łyżeczką siedząc przy praktycznie zimnych już płatkach owsianych i ze zdziwieniem stwierdził, że jego uwagi nie przyciąga ani rower, ani najnowszy numer komiksu Kosmonauci, ani nawet propozycja Kuby – sąsiada i najlepszego jego kumpla mieszkającego dwie ulice dalej, by wspólnie pograć w piłkę.

Mama trzy razy przeszła obok: raz z mopem, następnie z odkurzaczem, potem zaś niosąc miskę z praniem. Zgubiła przy tym na dywanie dwie skarpetki i szalik, co z premedytacja wykorzystał Pongo – dwuletni hart, od roku będący członkiem rodziny Leona. Jego ulubionym zajęciem było rozsiewanie zamętu po całym mieszkaniu. Co i tym razem, skutecznie mu się udało.

Leon nie zwrócił na niego szczególnej uwagi- zajęty był wnikliwą obserwacją zupełnie innego zjawiska...

Całkiem niespodziewanie i… zupełnie bez zapowiedzi nagle… zawiał wiatr.
Przeciąg?
Ktoś nie zamknął okna?
Czasem się to zdarzało, szczególnie, gdy mama robiła akurat porządki. Nie byłoby w tym więc nic specjalnie nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że TEN wiatr, w kuchni, i po paru dobrych minutach spokoju i nicnierobienia.. zawiał jednak naprawdę… naprawdę… ZNACZĄCO!

Kolejne wydarzenia potoczyły się błyskawicznie, a skutki były natychmiastowe:

- rozczochrała się grzywka Leona,
- przewróciły się strony gazety leżącej na stole,
- załopotały zasłony, tak gwałtownie, że prawie spadł kwiat stojący w doniczce na parapecie,
- Leon spojrzał ironicznie przed siebie.
Wtedy zrozumiał. 
Taaaak, To nie mogło być nic innego.

Zew przygody już tu był.

Ale… Dlaczego akurat dzisiaj? Kiedy mama robi pranie, a jemu nic się nie chce? Chłopiec zmrużył oczy, nie zdarzył jeszcze nawet o niczym konkretnym pomyśleć, zerknął tylko w stronę gazety, z zamiarem zaniesienia jej do salonu, kiedy … kolejny powiew wiatru na dobre rozwiał jego wątpliwości. Prawdę powiedziawszy... prawie zrzucił chłopca z krzesła. Huragan?
W radiu nie było o nim mowy!
Nieee. Sprawa wyglądała na coraz bardziej podejrzaną i skomplikowaną.
Leon spojrzał przed siebie.

Zew przygody. Tu i teraz I nic tego nie zmieni."

Książka "Dziennik Leona" czeka na publikację. Jedyne czego potrzebuję do tego by mogła ukazać się na rynku to dofinansowanie.

Jak mogę je zdobyć?

Wydawnictwo Warszawska Firma Wydawnicza zaakceptowała książkę pisząc, że chętnie ją wyda. Ponieważ jednak poziom czytelnictwa w dzisiejszych czasach jest niski, nikt więc nie zagwarantuje, że projekt sprzeda się w wysokim nakładzie, wydawnictwo działa na zasadzie współfinansowania. W tym wypadku autor- czyli ja- jestem zobowiązana do pokrycia kosztów redakcji, korekty, druku, promocji oraz dystrybucji. Otrzymałam dwa kosztorysy, w przypadku wydania książki w wersji podstawowej jak i w lepszej jakości. Szczegóły przedstawiam poniżej: 

Wersja A

- A5 (148 x 210 mm);

- ilość stron: około 100; - papier środka: uszlachetniony – offsetowy 80 g; - papier okładki: kartonowy 250 g; - oprawa: klejona, miękka, kolorowa (4+0); uszlachetnienia: folia matowa; - strony w kolorze (4+4): tak, 22; - opracowanie redakcyjne: redakcja, korekta, korekta techniczna; - e-book: tak; - pierwszy nakład: 200 (w tym 30 egz. autorskich);

wysokość potrzebnego dofinansowania: 4780 zł brutto.

Wersja B

- A5 (148 x 210 mm);

- ilość stron: około 100; - papier środka: uszlachetniony – Lux Cream 90g; - papier okładki: powlekany (kredowy) 300 g; - oprawa: klejona, miękka, kolorowa (4+0); uszlachetnienia: folia matowa, skrzydełka 70 mm; - strony w kolorze (4+4): tak, 22; - opracowanie redakcyjne: redakcja, korekta, korekta techniczna; - e-book: tak; - pierwszy nakład: 200 (w tym 30 egz. autorskich);

wysokość potrzebnego dofinansowania: 5740 zł brutto.

Głównym celem kampanii jest więc wydanie "Dziennika Leona" w wersji podstawowej (patrz powyżej- wersja A). 

W przypadku uzbierania większej kwoty, książka zostanie wydana w wersji B. 

Jeżeli suma zostanie przekroczona w sposób znaczny- dołączę do publikacji ciekawe materiały edukacyjne, a może nawet ... powstanie na jej podstawie film animowany! 
W przypadku powodzenia, planowana jest druga część przygód chłopca w świecie muzyki.

Wiecie: to czy "Dziennik Leona" ujrzy światło dzienne, zależy od Was! ;)
Kto wie.. wspólnymi siłami może się uda.;)

W przypadku wsparcia kampanii przewiduję następujące nagrody:

-10 zł - podpisana ilustracja z książki, wysyłka wliczona w cenę

Do wyboru:

- 20 zł - ilustracja z książki oprawiona w ramkę, wysyłka w cenę

- 50 zł - ilustracja, oraz egzemplarz książki z dedykacją, wysyłka w cenie

- 80 zł- wycieczka do kina oraz podpisany egzemplarz książki, wysyłka w cenie

- ponad 100 zł - wyprawa na koncert lub do wybranego przez Ciebie miejsca związanego z muzyką w Warszawie! Jeżeli nie jesteś z Warszawy, lub nie możesz dojechać będziesz mógł wybrać książkę związaną z muzyką, wysyłka w cenie.

- 200 zł lub więcej... - egzemplarz ksiązki, a także wycieczka do Planetarium Centrum Nauki Kopernik! Jeżeli nie jesteś z Warszawy, lub nie możesz dojechać będziesz mógł wybrać płytę z muzyką, którą preferujesz! Wysyłka w cenie.

Ps. Uprzejmie proszę o podanie adresu wysyłki i numeru telefonu w celu nawiązania kontaktu i omówienia szczegółów dotyczących odbioru nagrody! 

Cześć!

Nazywam się Beata Bednarz, mieszkam w Warszawie. Studiuję hungarystykę na Uniwersytecie Warszawskim. W Liceum chodziłam do dwujęzycznej klasy w Liceum w Bydgoszczy o profilu hiszpańskim.
W trakcie pobytu w Budapeszcie miałam okazję pracować w muzeum Ferenca Liszta. W życiu zajmuję się głównie językami obcymi oraz zwiedzaniem świata. W wolnym czasie uwielbiam książki, filmy, podróże, chciałabym się dalej rozwijać w kręgu kultury i sztuki. Chętnie podzielę się moimi wrażeniami z innymi! 

Aktualnie oprócz kontynuowania studiów na Uniwersytecie Warszawskim, pracuję z językami obcymi. Obecnie odpowiadam na wiadomości po węgiersku w jednej z warszawskich korporacji, a w wolnych chwilach uczę języków wszystkich chętnych do rozwijania swoich umiejętności lingwistycznych. Muzyka to moja pasja. W dzieciństwie najbardziej fascynował mnie fortepian, później gitara, a następnie... perkusja! Cały czas chcę się rozwijać, poznawać nowych ludzi, tworzyć i żyć pełnią życia- czego i Wam wszystkim życzę! 

Świat Leona udowadnia, że tak naprawdę można rozwijać się na każdym polu- wystarczy tylko chcieć! 

Pozdrawiam i zapraszam do wspierania kampanii! ;)

Główną  przeszkodą w realizacji kampanii może być wycofanie się wydawnictwa. 

W takim przypadku jednak, istnieje alternatywa w postaci drugiej firmy, która również zaakceptowała projekt. 

Mam nadzieję jednak, że będzie można na nich polegać w 100%!