ANIOŁ NA RAMIENIU - powieść z innego wymiaru

ANIOŁ NA RAMIENIU - powieść z innego wymiaru

107%
4 911
z potrzebnych 4 600 zł = 107% celu
48 wpłat

Zakończono sukcesem
Typ: Crowdfunding
Model: Wszystko albo nic
Dnia 09.05.2014 projekt zakończył się sukcesem, gdyż uzyskał pełne finansowanie.
Jeśli wspierałeś kampanię - możesz ją ocenić!
Obserwuj
  • Projekt
  • Aktualizacje (1)
  • Wspierający (41)
  • Społeczność (1)

Opis projektu


CELEM PROJEKTU JEST  WYDANIE MOJEJ DEBIUTANCKIEJ POWIEŚCI 

"ANIOŁ NA RAMIENIU".


 

Nazywam się Anna Daszuta.

Inspiracji do napisania książki o mężczyznach i kobietach, miłości, tęsknocie szukam wszędzie. W odcinku 5# na ulicach Wrocławia.

Tu możecie mnie zobaczyć prawie na żywo;)!!!

 

 

 

 


O CZYM BĘDZIE TA KSIĄŻKA?


To było jeszcze zanim spotkała Krzysztofa na przystanku. Adelina Gelans, młoda i atrakcyjna redaktorka wydawnicta Get Lucky, za namową swojej przyjaciółki zakłada sobie konto na portalu randkowym. Jej naiwność styka się ze światem pieczołowicie ukrywanych erotomanów, seksoholików i dupczycieli. Na przekór swojej Cheru, mieczonośnej anielicy, umawia się na spotkanie z Janem, który wprowadza ją w krainę grzesznej rozpusty.

 

 

- Uciekaj kobieto. - Cheru wrzeszczała do niej z całych sił. - On nie potrafi kochać! Jest groźny.

- Co ty możesz mówić o kochaniu, jak jeszcze nie zamieniłaś z nim słowa na żywo???

- Rób jak chcesz! Będziesz cierpiała. - odpowiedziała.

- A ty co taka pewna? Wycierpiałam już swoje. Kto nie ryzykuje, ten nie ma. - Adelina nie chciała się poddać.

- Dobra. Twoja decyzja. Będziesz płakać.

Możliwe, że wszystko ułożyłoby się tak jak trzeba, gdyby nie jego tajemnice. Czy piękna dziewczyna z Aniołem na ramieniu będzie przy nim szczęśliwa? Czy odkryje zagubione puzzle całej układanki? Czy narazi siebie i swoją czteroletnią córkę Julcię na niebezpieczeństwo?

 

Książka jest próbą odpowiedzi na pytanie dokąd może zaprowadzić ślepa miłość i czy ludzka podłość ma granice. Czytelnik podąża losami bohaterki. Akcja jest wartka i przybiera nieoczekiwane zwroty. Jest pełna metafor, ciekawych przemyśleń, radości, tragedii i ... erotyki.

Uzyskała pozytywne opinie kilku wydawnictw i niezależnych czytelników. Kiedy ją pisałam jak w amoku, nie zastanawiałam się, jak zapukam do szczelnie zamkniętych drzwi przed debiutantami. Na szczęście są wydawnicta, które współfinansują wydania "świeżaków" i pomagają spełnić marzenia. Co oznacza, że potrzebny jest wkład własny.

 


FRAGMENTY


 

FRAGMENT ROZDZIAŁU NISSAN I KOZAKI

 

Instynkt i doświadczenie podpowiadały jej, że nie zadzwoni. Ubrała wygodną bluzę i jeansy i wsiadła do swojej sportowej Alfy. Chciała jechać przed siebie, oby szybciej, oby dalej.

We wstecznym lusterku zauważyła błysk niebieskiego sygnału świetlnego. O nie!!! To gliny.

- Dobry wieczór pani. – wysoki mężczyzna w mundurze stanął obok lewych drzwi jej auta. – Może mi pani powiedzieć, gdzie się pani tak spieszy?

Adelinę zamroziło. No właśnie, gdzie ona się tak spieszy?

- Uciekam przed miłością panie władzo. - palnęła.

Policjant wylegitymował ją i oddając dokumenty powiedział.

- Czuję, że to miłość, która panią krzywdzi. Proszę jechać do domu, wziąć ciepłą kąpiel i nie jeździć jak pirat po drogach. Też kiedyś uciekałem. To nic nie dało. Dopiero jak się zatrzymałem i dopuściłem prawdę do siebie, zacząłem żyć normalnie. Spokojnej drogi.

Przez chwilę nie była pewna, czy spotkanie z policjantem naprawdę miało miejsce. I czy to Cheru nie spłątała jej figla. Chciała porozmawiać z Janem. Powiedzieć mu o tej sobocie, kiedy pod jego blokiem spotkała blondynkę. Nie odbierał telefonu. Zanim dojechała do miasta minęły prawie dwie godziny. Nie pojechała do siebie, skręciła w Nowolipki.

Zbliżała się dziesiąta, a ona czuła się jak szpieg. Obserwowała jego blok, a strach paraliżował jej oddech. Po niecałych dwudziestu minutach z klatki wyszła piękna kobieta. Jej seksowne biodra kołysały się rytmicznie, kiedy szła chodnikiem. Skierowała się na parking z tyłu budynku. Adelina skradała się za nią. Stanęła przy Nissanie Z model 370. Zauważyła, że ma szykowny płaszcz i bardzo ekskluzywne, lakierowane kozaki. A do tego wszystkiego wyzywający makijaż. 

 

 

- Zostawiłam ci niespodziankę. Tam, gdzie zwykle. W niebieskiej torebeczce na oknie. – powiedziała do kogoś przez telefon. - Tak. Wzięłam. Coś ostatnio słabo jest. Nie angażujesz się. Pogadamy jutro.

Adelina była zaskoczona. Po kilku minutach od wyjścia z bloku bogini seksu telefon zaczął dzwonić raz po razie. To Jan. Postanowiła, że nie będzie odbierać. Najpierw chciała sobie to wszystko ułożyć w głowie. Niedługo potem przyszedł SMS. „Spałem. Dlatego nie odebrałem. Przepraszam. Chyba jestem podziębiony.” 

 

FRAGMENT ROZDZIAŁU BOGUSĄD

 

Tego dnia miała na sobie zwykły czarny podkoszulek, białą bluzę i jeansy. Weszła do swojego gabinetu i zamknęła drzwi. Gabinet mieścił się na 17 piętrze nowoczesnego wieżowca. Nigdy nie myślała, że codziennie będzie miała taki piękny widok. Nie przepadała za Warszawą. I tysiąc razy bardziej wolałaby obserwować morski turkus. Niemniej były chwile, kiedy słońce oświetlało miasto w urzekający sposób. Zdjęła sportowe kozaczki, wyciszyła telefon i położyła się na chwilę na miękkiej sofie. Dostała ją w prezencie od szefa, dokładnie w rocznicę jej współpracy z wydawnictwem. Zawsze marzyła o tym, żeby jej praca była nietuzinkowa i połączona z twórczością. A teraz nie dość, że mogła dużo czytać, to jeszcze na leżąco.

 

 

Prezes wiedział, co sprawi jej dużą radość. Znali się również na gruncie prywatnym. Jeździli razem na ryby, które było wspaniałym miejscem do lektury. Ona znała jego żonę i dzieci. I chociaż były znacznie starsze niż jej Julcia, umiała zorganizować im wspólny czas. Wesołe miasteczko, przejażdżka zabytkowym tramwajem czy wycieczka do parku dinozaurów. Zasłoniła żaluzje, bo głowa pulsowała jej niemiłosiernie. Hektolitry wypitego alkoholu, mnóstwo imprez, urodzin, bankietów. I nigdy nie towarzyszyło jej takie uczucie. Wspomnienie wczorajszego nagrania było nie do wytrzymania.

- Adelina – Patrycja wsadziła głowę w lekko uchylone drzwi – byłaś umówiona z tym młodym poetą. Przyniósł dla ciebie rękopis. Wpuścić go?

Podniosła się i z trudem oparła na łokciu.

- Tak. Przypomnij tylko jak ma na imię.

- Przepraszam. Nie pamiętam. - podrapała się po głowie. - Jakoś dziwnie.

- Dobrze wpuść go.

Nie minęła chwila, a wyprostowana i gotowa siedziała na swoim ukochanym fotelu i bawiła się kosmykiem włosów. Kiedy usłyszała pukanie, wstała i uśmiechnęła się.

- Witaj. Jestem Adelina. Mów mi proszę po imieniu, bez zbędnych konwenansów. – ich dłonie zetknęły się w powitalnym uścisku.

- Jestem Bogusąd.

Chrząknęła głośno, żeby ukryć swoje zdziwienie.

- Twoje imię się odmienia? Kim jesteś Bogusąd?

- Odmienia się. To słowiańskie imię. Jestem takim, jakiego mnie zobaczysz.

Bogusąd miał nieskazitelnie białe zęby, ujmujący uśmiech i niewielkie dłonie z palcami lekko zwężanymi ku końcowi. Był mniej więcej jej wzrostu i miał ogoloną głowę. Położył przed nią kilka wydrukowanych kartek i uśmiechnął się niewinnie.

- Jak się czujesz? - podsunęła mu talerz z piękną kompozycją pokrojonych owoców.

- W miarę swobodnie, choć nie ukrywam, że onieśmielasz mnie swoją urodą. - powiedział w tym samym czasie nakłuwając na wykałaczkę kawałek świeżego ananasa.

- Dziękuję za komplement.

- Przepraszam za taką otwartość. Jest coś w tobie, co nie daje spokoju mężczyznom. I jak sądzę, nie tylko mi…

Adelina lekko się zarumieniła. Mimo, że zrobiło jej się miło w związku z komplementem i tak czuła ogromny ból. Paznokcie mocno wbiła w oparcia skórzanego fotela. Serce jej załomotało, kiedy wspomniała… Jana. Nawet towarzystwo tego młodego i uroczego mężczyzny nie potrafiło wyzwolić jej z obsesyjnych myśli o tym kim jest, co to za taśma i dlaczego trafiło właśnie na nią.

- Skoro tak, to zacznij czytać. Chcę się przyjrzeć twojej duszy i twórczości.

 

WIĘCEJ PRÓBEK - ALE JESZCZE TYCH NIEUCZESANYCH I TRENINGOWYCH MOŻNA ZNALEŹĆ NA

www.pasjonaty.wordpress.com

 


CAŁA JA


Sierpień 2013 r. - zakładam blog pasjonaty, zaczynam pisać pierwsze teksty. Kątem oka obserwuję jak wpisy i poszczególne kawałki pojawiają się coraz częściej. Koniec lutego 2014 r. - dzień bez pisania to dzień stracony. Otwieram Worda, plik tytułuję Książka – Anioł na ramieniu. Moi przyjaciele pierwsze głosy o tym, że chce ją napisać słyszą w grudniu 2013 r.

- Tak. Chciałabym to zrobić, ale muszę wyjechać na miesiąc nad morze. Mieć spokój, bez córki i obowiązków. - mówiłam.

I rzeczywiście pojechałam, ale w krainę wyobraźni, moją chyba najpiękniejszą podróż w życiu. Wgłąb siebie. Zatracałam się prawie każdego wieczoru. I tak w niecałe 4 tygodnie powstało 160 stron powieści, a drugi tom, który będzie kontynuacją jest już zaczęty.

 

Pisanie drzemało we mnie tyle lat. Przypomniała mi o tym koleżanka z podstawówki, która jak przeczytała mojego bloga to podesłała mi mój wiersz z tamtych czasów. A ja tyle lat ... tego nie odkryłam. Może musiałam doświadczyć, przeżyć, zrozumieć, żeby napisać?

 

Czym się zajmuję w życiu? Odkąd rozstałam się z karierą HR Managera można powiedzieć, że zaczęłam dopiero żyć. Wykorzystując swoje wykształcenie i miłość do ludzi zostałam coachem. Pomagam innym żyć radośniej, lepiej, osiągać sukcesy i żyć z pasją. Współpracuję charytatywnie z kilkoma fundacjami. O mojej pracy możecie poczytać na stronie www.annadaszuta.com

 

WIERZĘ, ŻE SKORO JA INNYM BEZINTERESOWNIE POMAGAM SPEŁNIAĆ MARZENIA,

ZNAJDĄ SIĘ POŚRÓD WAS TACY, KTÓRZY POMOGĄ MI!

MARZĘ O TYM, BY WZIĄĆ SWOJĄ KSIĄŻKĘ DO RĘKI. A POTEM KOLEJNĄ I KOLEJNĄ …

 

"Zgłosiłem się do Ani, ponieważ byłem sfrustrowany. To taki rodzaj frustracji, gdy człowiek wie, że ma potencjał, ale nie potrafi nic z nim zrobić. Ania pomogła mi dopiąć swego: zostawić etat i robić to co kocham. A nie było łatwo, gdyż w trakcie coachingu dwukrotnie awansowałem i wizja kariery w korporacji wydawała się coraz bardziej atrakcyjna ;) Dzięki sesjom i rozmowom, a w szczególności jednemu spotkaniu, w trakcie którego przespacerowaliśmy całe Stare Miasto, bardzo mocno dotarło do mnie, że tylko ode mnie zależy moje szczęście. Po czterech miesiącach rzeźbienia umysłu nastąpił moment przełomowy i wtedy już się posypało: wypowiedzenie, przeprowadzka, nowe życie. Ania cały czas mnie wzmacniała, dzięki czemu ani przez chwilę nie bałem się tego, co robię. Udało mi się dokonać zamierzonego celu: odwróciłem model życia. Pasja zajmuje tyle czasu, co wcześniej praca, która z kolei została zepchnięta na margines. Ania będzie pierwszą, która otrzyma płytę mojego zespołu i wejściówkę na koncert :)."



Paweł - już tylko muzyk, Warszawa, Polska

wystawiono 8 grudnia 2013

źródło: www.dobrycoach.pl/coach/anna-daszuta

 


KOSZT PROJEKTU


Rozpiętość kosztów wydania waha się od 4.500 do 7.600 za książkę. 7.600 proponuje wydawnictwo, które ma doskonale rozwiniętą część dystrybucyjną, ale autor ponosi całość kosztów.

Koszt wydania pierwszych 500 egz.: 7600 zł;

Wydanie następnych 500 egz.: 3800 zł.

 

Koszty obejmują wszystkie prace potrzebne do wydania książki i umieszczenia jej na rynku księgarskim

(a więc również skład i łamanie, indywidualny projekt okładki, podwójną korektę, druk i oprawę).

 

Kwota na projekcie: 4 600

Kwota netto na wydanie książki: 3 500

Prowizja Wspieram.to (8.5%): 301,75

Prowizja Systemu płatności (2.5%): 88,75

Podatek dochodowy (19%): 673,46

 

W zależności, ile dochodu do tego czasu przyniesie mi moje nowe przedsięwzięcie wydam ją kosztem 4.500 lub 7.600. Pracuję HARD!!! :)

 


JAK WESPRZEĆ?


1. ZAREJESTRUJ się na stronie za pomocą Facebooka albo maila

2. Jeśli rejestrujesz się za pomocą adresu mailowego pamiętaj, żeby kliknąć link aktywujący na skrzynce (może być w spamie)

3. ZALOGUJ się na stronie za pomocą Facebooka albo maila

4. Możesz już wspierać mój projekt klikając na jego stronie w wybraną nagrodę 

5. Potwierdzasz kwotę, zostajesz przeniesiony na stronę płatności,

wybierasz sposób płatności i finalizujesz transakcję

Ocena

Brak ocen

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.


Katarzyna Kopińska

10 lat temu
Aniu wspieram, trzymam kciuki, powodzenia!!!!!
  • Nagrody (7)

5 zł lub więcej
5 wspierających
1) Mailowa kartka z podziękowaniami
Przewidywana dostawa: lipiec 2014

10 zł lub więcej
1 wspierających
1) Mailowa kartka z podziękowaniami
2) Podziękowania na moim facebookowym profilu Pasjonaty i blogu
Przewidywana dostawa: lipiec 2014

20 zł lub więcej
15 wspierających
1) Mailowa kartka z podziękowaniami
2) Podziękowania na moim facebookowym profilu Pasjonaty i blogu
3) Książka w wersji e-book (pdf)
Przewidywana dostawa: lipiec 2014

60 zł lub więcej
13 wspierających
1) Mailowa kartka z podziękowaniami
2) Podziękowania na moim facebookowym profilu Pasjonaty i blogu
3) Książka w wersji e-book
4) Książka w wersji drukowanej z dedykacją :)
Przewidywana dostawa: sierpień 2014

100 zł lub więcej
9 wspierających
Wesprzyj kwotą 100 PLN lub więcej
1) Mailowa kartka z podziękowaniami
2) Podziękowania na moim facebookowym profilu Pasjonaty i blogu
3) Książka w wersji e-book
4) Książka w wersji drukowanej z dedykacją :)
5) Imienne podziękowania w drukowanej wersji książki
Przewidywana dostawa: sierpień 2014

300 zł lub więcej
2 wspierających
1) Mailowa kartka z podziękowaniami
2) Podziękowania na moim facebookowym profilu Pasjonaty i blogu
3) Książka w wersji e-book
4) Książka w wersji drukowanej z dedykacją :)
5) Imienne podziękowania w drukowanej wersji książki
6) 3 sesje coachingowe life lub via Skype (dla Ciebie lub komuś w prezencie)
Przewidywana dostawa: sierpień 2014

500 zł lub więcej
3 wspierających
1) Mailowa kartka z podziękowaniami
2) Podziękowania na moim facebookowym profilu Pasjonaty i blogu
3) Książka w wersji e-book
4) Książka w wersji drukowanej z dedykacją :)
5) Imienne podziękowania w drukowanej wersji książki
6) Pełen półroczny proces coachingowy (8 sesji life lub via Skype - dla Ciebie lub komuś w prezencie)
7) Rękopis II tomu, który już zaczęłam – dalsze losy Adeliny -prześlę, jak przeleję je na papier
8) Logo sponsora/firmy na okładce.
Nagroda limitowana. Pozostało 1/4
Przewidywana dostawa: sierpień 2014

Czego szukasz?

  • Wszystkie
  • Udane
  • Trwające
Pytania? Pisz śmiało!